Krzyż
Nie wiem. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś pójdę do kościoła. Po ostatniej homilii w mojej parafii. Nawiązanie do Sodomy i Gomory, modlitwy „Ojcze Nasz” było oczywiste, ale ksiądz mówił też sporo o cierpieniu tu, na ziemi. Że przeżywamy ból, dźwigamy krzyż, żeby później w niebie mieć wspaniale i cudownie. Abstrahując od tego, co miałoby tam być takie świetne, lepsze niż za pierwszego życia, to obce mi jest takie podejście, że teraz przeżywam katusze, żeby kiedyś mieć lepiej. Głównie dlatego się z tym nie zgadzam, że nie chcę w tej kwestii pozostawać sam dla siebie. Natomiast nie byłoby problemu, gdybym miał … Czytaj dalej Krzyż