Wirusy czy egzosomy

Do niedawna wśród popularyzatorów nauki pokutował pogląd, że wiedza ludzkości osiągnęła punkt krytyczny, poza którym już niewiele więcej jest. Może to i prawda, biorąc pod uwagę, że rozwój nasz „umysłowy” jest od pewnego momentu źle ukierunkowany, na pewno ostatecznym skrętem w ślepą uliczkę był marksizm poprzedzony heglizmem, prądy najbardziej dziś krytykowane, ale jednocześnie chętnie, świadomie lub nie, uprawiane przez wszystkich – począwszy od filozofów, a na inżynierach rakietowych skończywszy. Teza, antyteza, synteza, baza i nadbudowa. Materializm. Przeświadczenie, że wszystko można zmierzyć i zważyć, rozebrać i złożyć, ewentualnie skleić, przeciwwstawić. Do czasu… Wystarczy rzut oka – krytyczny – chociażby na medycynę, … Czytaj dalej Wirusy czy egzosomy

Teoria nie wszystkiego

Zapytacie zaraz zapewne, czy coś brałem, i czy czasami tego nie przedawkowałem? Ale ostatnio spinając sobie w głowie opublikowane wyniki różnych badań ze znanymi wcześniej teoriami i własnymi obserwacjami wyłoniła mi się w głowie nowa myśl na temat związku ducha z materią – zagadnienia opisywanego i dyskutowanego szeroko  w wielu księgach, poczynając od tych świętych – każdej religii, aż do popularnonaukowych zajmujących się chociażby fizyką kwantową; problemu poruszanego przy każdej dowolnej okazji i to bez takiego zamiaru, wychodzi on sam i wszędzie – bo to podstawa rozumienia świata. Wędrówka dusz. Wszyscy chyba znamy założenia tej doktryny, choć w różnych formach; … Czytaj dalej Teoria nie wszystkiego

Szczęście w nieszczęściu

Świat byłby smutny bez filozofii. Ktokolwiek więc traktuje ją śmiertelnie poważnie – jest w zasadniczym, logicznym błędzie, gdyż niekiedy wydaje mi się (a nawet mam nadzieję, że tak w istocie jest), iż tacy filozofowie, którzy tworzą jakieś pompatyczne dzieła przeładowane trudnymi słowami i nowo stworzonymi (przez nich samych) pojęciami, wśród których w końcu się gubią i wreszcie sami sobie zaczynają przeczyć, budują celowo taką narrację na poły ironiczną, na poły hermetyczną, żeby inteligentnych ludzi zabawić i tym samym jakoby w ten poniekąd lekki i nieinwazyjny sposób zmusić do refleksji –  a więc i współpracy, a profanów skutecznie odstraszyć, choć i … Czytaj dalej Szczęście w nieszczęściu

Szmaragdowa tablica

Czyli trzynaście do siedmiu. Nie wnikając zbytnio w szczegóły – a dlaczego, o tym za chwilę – w pewnych kręgach od kilkuset lub więcej lat znany jest dokument zwany „szmaragdową tablicą”. Autorstwo jej treści przypisuje się samemu Hermesowi Trismegistosowi, ojcowi gnozy i alchemi. Można natrafić w Internecie na mnóstwo rozwinięć i interpretacji, nie wspominając nawet ogromnej liczby opracowań adeptów wiedzy tajemnej. Trzynaście zdań wypowiedzianych ponoć przez na wpół mitycznego ojca założyciela jest jakby streszczeniem siedmiu zasad hermetyzmu lokowanego przez niektórych, może nie badaczy, raczej wyznawców, nawet w starożytnym Egipcie. Elitarność jako choroba ludzkości. Czy wzięła się ona z wiary w … Czytaj dalej Szmaragdowa tablica